miało być zdjęcie z cyklu Olifka z aparatem ale to zaczęło do mnie mówić ;)
zresztą nieważne bo i tak na wszystkich fotach mam rozmarzone spojrzenie
szkoła Óczy
mam dość !!!
czuję się zupełnie zniechęcona samym przebywaniem w budynku V LO
nic już nie wynoszę z lekcji (a chyba nawet się cofam)
najzwyklejsze marnowanie 28 godzin w tygodniu, które mogłabym poświęcić na naukę
bo popłudnia i wieczory są zdecydowanie za krótkie, a w nocy każą mi spać...
jak tak dalej pójdzie to pewnego pięknego dnia rzucę to wszystko w cholerę, wsiądę do pociągu i pojadę do domu... bez względu na wszystko [zdanie innych mam gdzieś]
o ile wcześniej nie wyląduję na Wojska Polskiego...
na całe szczęście od przeprowadzki na Wojska Polskiego ratują mnie jeszcze takie popołudnia jak dziś
bardzo pilna sprawa... czyli pocieszanie Olifki (ale cii bo się wyda)
bo mi się chce czegoś słodko słodkiego ;)
truskawki z czekoladą
i ta zielono - truskawkowo - ananasowo - słonecznikowa herbata ;D
i znowu huśtawki
i nasza `never ending story...`
Agg my chyba nigdy nie skończymy tej rozmowy...
i dziękować Ci bardzo za dziś ;* bo aż się uśmiechałam momentami
PeeS. pamiętaj o stylowym pokoju ^^