czas mi zapierdala, w zasadzie pojutrze wyjaz-strachstrachstrach-boję się tak bardzo, tyle paranoi, chciałabym być stabilniejsza emocjonalnie, alkoholograniczań, i dlaczego napierdalamy się jak głupi na chodniku pod moim domem (nie polecam uderzania potylicą o krawężnik)?
poza tym gdzieś ginę w cholernej czarnej kompanii, a później marudzę, że jestem niewyspana tudzież robię 'jak to jest już 13'. brakowało mi takiego wciągnięcia.