Na pewno wszyscy sie niecierpliwią i chcą się dowiedziec jak bylo na ..... Metallice!!
A więc:
wyruszylismy o 8 rano. Jechalismy sobie spokojnie i rowniutkim tempem az do Lodzi. Tam natomiast czekaly nas korki, o ktorych potem mowili przez caly dzien w wiadomosciach. Potem jeszcze postoj na kawke i.... o 13 bylismy w Chorzowie. Tam oczywiscie mnostwo bardzo drogich napojow, frytki nie frytki, kielbaski po 10 zl sztuka ;o ...
Po wejsciu za brame, przy kupieniu coli, zabierali nakretke. Ze niby przez wzglad na bezpieczenstwo. Jaka durnota :D
Support zaczal sie okolo 18. Fajnie grali ale 2 godziny takiego wrzasku, gdzie nie da sie rozroznic slow ani utworow od siebie, to za duzo jak dla mnie... Aczkolwiek Mnemic gral bardzo fajnie :)
o 21 w koncu panowie Hetfield, Hammet i spolka wkroczyli na scenę. Najpierw zagrali zdaje sie Green Hell. I juz wszyscy szaleli :D Najwieksze wzruszenie ogarnelo wszystkich, standardowo, na Nothing else Matters... atmosfera podczas tej piosenki byla niesamowita! Mnie osobiscie najbardziej sie podobalo For Whom The Bell Tolls, odlecialam przy tym kawalku, bo liczylam ze to zagrają. Kontakt z publicznością Hetfield nawiazal wspanialy. Ciesze sie ze sie uczylam angielskiego, przynajmniej wiedzialam co mowi :D Ogolnie zauwazylismy z Andrzejem ze dzwiek cos siada.... Niestety tu byl troszkę zawód no ale to nie wina zespolu.
Jednym slowem? Bylo fantastycznie! No i zdaje sie ze za rok powtórka... :D Tym razem koniecznie blizej sceny. Zdjecia z koncertu zaprezentuje jesli cos sie bedzie nadawalo. Na razie zajrzyjcie sobie na onet.pl :P
Da End 
Patryka Monike Damiana i Adriana pozdrawiam 