zaczne jak nie zawsze, ale mam ochotę na czipsy czosnkowe albo cebulowe...
Po wczorajszym wpisie doszedłem do wniosku, że serio większa część Was wchodzi to, bo interesuję Was co u mnie słychać czy co robie w danym czasie, to bardzo miłe, ale to właśnie w pewnym sensie nachodzi na moje prywatne życie. Z każdym dniem zastanawiam się nad tym czy nie skończyć z tym całym blogiem i zająć się samym sobą, ale jednak coś mnie tutaj trzyma, sami widzicie, że mój photoblog nie przypomina już tego co rok temu, patrząc nawet na ilość wpisów ile tu się pojawia. kiedyś nie wyobrażałem sobie wstać rano i nie dodać wpisu, teraz tak nie jest, dodaje jak mam ochotę i mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.
Dobra teraz coś co od jakiegoś czasu nie zabrakło we wpisach. Więc, gadałem prawie całą noc edzicu i z Bartkiem i jak już skończyliśmy to zasnąłem jak zabity i wstałem po 11:00. Umyłem się i poszedłem po Alex do szkoły i zaszedłem po piwko na wieczór, bo umówiłem się z Monią. Musimy sobie trochę pogadać, bo w końcu oboje byliśmy w Polsce i jak zawsze mamy dołeczka z tego powodu, wypijemy sobie i pobeczymy i bedzie dobrze. Nie wiem co mam pisać więc kończe. Jak macie jakieś pytania zadawajcie na fs, a jeśli chcecie śledzić nabierząco co robie, śledźcie na tt. może tiny dzisiaj? jak coś będę po Waszej 21:00 na swoim koncie, Trzymajcie się pa:*
love you more than those bitches before