Zagubiłam się w przestrzeni pomiędzy przeszłością, a teraźniejszością. Utknęłam gdzieś pomiędzy jednym, a drugim. I dziś przez to nie potrafię walczyć o siebie, nie potrafię zapomnieć, nie potrafię... Uwierzyć, że jeszcze może coś się kiedyś ułoży. Mam dziwne przeczucie, że pewnie kolejny raz coś zrobię, że przywiążę się do ludzi, bez których nie będę chciała dalej iść przez życie, ale przecież to i tak zawsze będzie moim błędem. Bo mam świadomość tego, że popełniam znów jakiś błąd, że wybieram nie tą drogę, którą powinnam, którą chciałam. Ale już takajestem. Dziwna, inna... Nie lubię się zmieniać, bo ciągle źle się czuję w takiej innej naturze. Mój charakter jest tak szalony, inny niż wszystkie znane ludziom na świecie. Wciąż jest dlamnie zagadką, której chyba nigdy nie odgadnę, i z którą się nie pogodzę. Bo nie znajdę tej drogi, którą powinnam wybrać. Ciągle błądzę, więc skąd mam mieć jakąkolwiek gwarancję, że i tym razem będzie inaczej?
.
Dlaczego wszystko jest trudne, nic nigdy nie jest proste, choć często się nam wydaje, że wszystko jest łatwe, nigdy tak nie jest.. Wciąż wracam na złą drogę, którą iść nie powinnam.. Dlaczego łatwo jest pomagać innym, a tak ciężko pomóc sobie samemu? Dlaczego nie ma wciąż przy mnie tych ludzi, których bym chciała mieć przy sobie? Dlaczego ciągle pojawia się ktoś nowy i jest tylko 'przejazdem' ? Dlaczego nikt się nie zatrzyma na dłużej ? Dlaczego to wszystko boli? Dlaczego ludzie odchodzą/odwracają się od nas? Milion pytań, zero odpowiedzi. Kto zna odpowiedź, choć na jedno pytanie? No kto? :c Chce już odejść, ale nie potrafię zostaławić tych wspomnień, nie potrafię odejść od wspomnień! Dlaczego ciągle wracałam do tych chwil, które już nie wrócą? Mam marzenia, tylko kto mi pomoże je spełnić? Kto będzie przy mnie? No kto? Wszystko się sypie, jak babka z piasku po lekkim wietrze :/ zwykłe słowo "żegnam" boli najbardziej! :/ :(
~Kocham i tęsknię!