Nie wiem kogo to są nogi, napewno nie moje (niestety).
Jak mijają Wam święta? Bo u mnie jak zwykle w ten czas, dużo żarcia i gości. Mam dość, ale jakoś w miarę daje radę. Jutro ostatni dzień , u rodziny. Całe szczęście, może jakoś przeżyję.
Dzisiaj nawet poćwiczyłam, zawsze coś. Całkowity brak czasu.
30min rowerku,100 skakanka,20 brzuszków,20 przysiadów, 10 nożyc, 20 pajacyków, 10 "na pupę". Jestem padnięta, nie przez ćwiczenia, ale przez ciągły zajob.
A jak u Was ;)?
<3