Niektórzy ludzie lubią wyolbrzymiać, lub nawet dopisywać wady innym. Swoje zaś maskować, wymyślać coraz to nowsze osiągniecia i podkreślać swe minimalne zalety....
To leży w ich naturze, dzięki temu chyba doskonale pozbywają sie kompleksów kosztem cierpienia innych, a ich egzystencja w ciągłym zakłamaniu sprawia, że sami coraz bardziej zaczynają w to wierzyć! Aż w końcu życie tych biedaczków staje się jednym wielkim blefem i nie dostrzegają granicy między czarnym a białym.
Czyż nie mam racji?? Jaka szkoda(DLA WAS!) że kłamstwo ma ZAWSZE krótkie nogi...