wróciłam :) wprawdzie z nudów i na moment, ale zawsze coś...
hmm.... co u mnie? Lepiej być nie może :) Chociaż w sumie może, ale nie będę zbyt wiele oczekiwała naraz :)
W pracy świetnie, szkolę się i uczę i... zostaję już tam na stałe, co mnie nastraja całkiem pozytywnie :) Jedyny aktualny minus to obecne nadgodziny, ale da się przeżyć, czy też raczej przejść z nimi do porządku dziennego.... Rekompensuje mi je radość z faktu, że Kociej załatwiłam u nas pracę, więc za niedługo i ona do mnie dołączy :)
czwarta nad ranem, a ja dalej nie mam co ze sobą zrobić.... ktoś mnie ukołysze do snu?
Pozdrowienia dla wszystkich, z którymi się ostatnio spotykam :P