była jak śmierć, tatuaże jak obłoki po wybuchach bomb.
kochała wszystkie psy,wszystkich hycli miała za nic.
nieco schudła, trochę zbrzydła.
serce miała z mydła.
wiary w niej nie było, chęci życia ni sił.
Dlaczego pukasz do okien nocą
Gdy zasnąć nie mogę
Dlaczego ciężkim powolnym krokiem
Budzisz budzisz skrzypiącą podłogę
A potem siadasz przy mnie
Potem stajesz obok mnie
Oczy masz blade ślepe ogromne
Ręce masz zimne ręce masz zimne
Pokazujesz mi plamę wilgotną
Ten mokry ślad na koszuli
Każesz mi ręką dotknąć
Każesz do ust przytulić
I znowu stąpasz przez puste mieszkanie
Szalone czerwone słowa
Krwią wypisujesz na ścianie
Dlaczego pukasz do okien nocą
Nie wiem
A kiedy odejdziesz na ranem
Oczy bezsenne będą bardzo boleć
Wtedy zobaczę zdjęty sznur
Zdjęty sznur od firanek
I otwartą brzytwe na stole
Dlaczego pukasz do okien nocą
Nie wiem dlaczego
Nie wiem po co
to jest nie-mo-żli-we.