MOJE WSZYSTKO. LOVE.
Wspaniałych przegadanych godzin już nie liczę. Przemilczanych też nie. I jedne i drugie nieustannie utwierdzają mnie w tym, że kocham szczerze i z wzajemnością.
Wsparcie we wszystkim i pomimo wszystko. Szczęście i pocieszenie w trudnych chwilach. Miłość, miłość i miłość. To wszystko chcę dać od siebie, bo tak mi mówią Serce i Rozum. Pierwszy raz się ze sobą dogadują. Czyli wreszcie znalazłam równowagę. Wreszcie znalazłam swój klucz do szczęścia.
Kolejną rozłąkę czas zacząć.
Sobotni turniej "SpalTrampy 2014" z Ygrekami na plus. Zrobiłyśmy to i jestem zadowolona i szczęśliwa :)
W niedzielę na tym samym turnieju walczyły 3 grupy moich dzieci (na 36 startujących). Co prawda nie udało im się wejść do finałowej czwórki, ale wszystkie pokazały, że potrafią zatańczyć jeszcze lepiej niż na zajęciach, no i że w 2-3 miesiące da się zrobić kawałek dobrej roboty. Jestem z nich dumna. A wszystko przed nimi. I oczywiście przede mną. Baterie motywacyjne naładowane.
Jeszcze tylko czas uzupełnić zasoby energii. Kierunek: łóżko.
Dobranoc.