"Prawdy-podobno liberalne,
Niczym błoto płyną z Twoich ust.
W stadzie czujesz się całkiem nietykalny,
Bo nie tylko w Indiach pełno świętych krów.
Pokój własny mam,
Kto wejdzie bez pukania teraz-straci twarz.
Nadszedł taki czas,
By wreszcie ogień pod mym stosem całkiem zgasł!
Żyda częstujesz wieprzowiną,
A gejowi zafundujesz coming out.
I jeżeli nikt Cię przed tym nie powstrzyma,
To na siłę uszczęśliwisz cały świat.
Na nic wysoka barykada,
Nie ma sensu nawet ryglowanie drzwi.
Kto będzie inny musi wypaść z gry,
Bo reguły ustanawiasz zawsze Ty!
Skoro już wchodzisz-zdejmij buty,
Dobrze się zastanów nim obudzisz mnie.
W moim ciele ostre kolce tkwią zatrute więc,
Jeśli dotkniesz, choćby lekko, to popłynie krew!"
[Renata Przemyk - "Własny pokój"]