Rysunek sprzed jakichś 13 godzin, ze zdjęcia sprzed paru miesięcy.
Mam dziś cudowny dzień. Uwielbiam śmiejżelki jogurtowe i żelki akuku (te nadziane) i wybiorę się dziś do Lidla, choć jest daleko, specjalnie po to, aby kupić sobie dużo żelków, bo mam mało pieniędzy. DO tego kupię owsiane ciasteczka z czekoladą. I cappuccino z proszku, bo z ekspresu mi się robić nie chce. Ot co!
Remont pokoju nieźle mi idzie, chociaż dalej nie mogę się zdecydować na motyw ścienny, na to, czy robić podkład z jednego koloru, czy może kolaż, czy może sama malować, czy może na pół z techniką decoupage, kurwa. POtnę się, zanim zdecyduję, a i tak oj oj puci chcę mieć zwierzątko, które mi zrobi bałagan wszędzie i z mojej pracy będzie jedno wielkie 'bólu bólu, po co mi to było. :('.
Muszę coś dalej zrobić z tą jebaną myszą w moim pokoju!