no to jakby to napisać, jestem na etapie, o jejku jakie te dzieci są przeslodkie, o jejku, jakie maja malutkie rączki i nóżki, o jakie kochane, ojacie! także zastanawiam się jak długo to tak potrwa. anyway. czuję, że zaraz brzuch mi eksploduje, nie moge patrzeć już na jedzienie, jest mi już niedobrze na jego sam widok, fuj. co mnie aktualnie uszczęśliwia, to mój własny cel, do którego mam zamiar dążyć i cieszy mnie to, że wciąż do niego wracam, mimo że momentami całkowicie o tym wszystkim zapominam. Ale teraz wiem, że dzięki tym wszystkim ludziom, które poznaje z dnia na dzień, pochodzących z bardzo odległych państw, dzielących nas tysiące kilometrów, mających swój własny język, kulturę i obyczaję, dajacych mi naprawdę motywację, wiem, że nie przestanę o tym myśleć, nie przestanę wątpić w swoje marzenia, a tym bardziej w siebie.
Madonna - Like a virgin