Nie wiadomo, do czego potrzebna jest większa dojrzałość: do miłości czy do rozstania. Dojrzałość to również bycie wolnym i odpowiedzialnym za swoje czyny. Myślę, że powoli staję się dojrzałą osobą, w pełni świadomą swojej wartości. Postanowiłam być sobą bez skrępowania i uczucia, że może lepiej z czegoś zrezygnować, żeby ktoś mnie źle nie odebrał. Tylko człowiek, który zaakceptuje mnie taką, jaka jestem i uwierzy, że jestem tylko dla niego, jest "godny" bycia blisko mnie. Osoba, która doda mi mocy i wiary w siebie, kiedy będzie mi jej brakowało, która będzie mnie zapewniać, że dla niej jestem po prostu wyjątkowa. Odpłacę jej tym samym i będziemy najszczęśliwsi na świecie. Tego właśnie chcę. Potrzebuję kogoś, kto powie mi "jestem taki szczęśliwy, a wszystko dzięki Tobie" akceptując i ceniąc mnie taką jaka jestem, nawet w sukience z dekoltem, bo co z tego, że w tej kiecce widać mi cycki? Sukienka to nie wszystko. Ważne, jaka jestem w środku .