Byłam u Niego wczoraj i dziś, porządne solidne wyczyszczenie i puściłam go na wybieg,
a on wczoraj się wytarzał 4 razy, dziś mi oszczędził i tylko 3 Kochane stworzenie.
Idąc na wybieg na łańcuchu kulał, 'nie mógł iść' a na wybiego biegał, brykał.
Nagła poprawa samopuczucia.
Jutro chyba pójdziemy na lążę trochę się ruszyć, i zdrówko narazie dopisuje.
Tylko noga malutko spuchła, a więc na noc włożymy bandaż
Także wszystko jest OK i fajnie.
No a czosnek jje razem z kolegami ze stajni, wszyscy po trochu.
Pozdrawiam