Tak mało motywacji, tak bardzo wyjebane. I niby mam wszystko co do szczęścia potrzebne, ale czy jestem szczęsliwa?
Codzienność mnie przytłacza, to miejsce nie jest dla mnie. Wiertarka nademną. Szczekający pies. Wzrok sąsiadki. Co jest nie tak?
Co jest nie tak ze mną? Rzeczy, które jeszcze niedawno mnie cieszyły nie dają już żadnej satysfakcji. Tak wiele, a tak mało.
Nie wiem co już czuje, czym żyje. Cięzko mi się zebrać w tak zwaną 'kupe'. Bez składu i ładu. Tak to teraz u mnie wygląda, jak ten tekst.