Kiedyś było łatwiej...kurwa ale nowość.
Wydaje się, że mamy już wszystko, a przynajmniej wszystko co jest nam potrzebne do szczęścia na dany moment. No właśnie, wydsje się. To wszystko jest takie nijakie, bez smaku, bez emocji, bez sensu. Żeby coś zyskać, trzeba coś stracić, żeby wstać, trzeba najpierw upaść, a po porażkach w końcu przyjdzie czas na wygraną. Wiesz na co mam ochote? Mam ochotę na trawe, haha, nie głupku, mam ochote na taka trawe jak na tym zdjeciu, na wies, cisze i mam ochote mieć na wszystko wyjebane. Nie, nie przynoś mi zimnego Lecha. Obejdzie się. Chociaż..
Ludzie się zmieniają, wiesz? Wiem, wiem to po sobie. Tracimy samych siebie, na rzecz...na rzecz sama nie wiem czego.
co? nie nie jarałam.
Czy pojebało mi się w głowie? Nie. Dlaczego pytasz?
To dopiero początek..ale nie, nie musisz tego słuchać, już kończe, chociaż nawet dobrze nie zaczęłam
wszystko przed Tobą i wszystko przede mną,
a nie wystarczy słowo, by coś wiedzieć tu na pewno
i nie wystarczy słowo, by powiedzieć jak jest teraz
<3