prison

If ever your world starts crashing down
Whenever your world starts crashing down
Whenever your world starts crashing down
That's where you'll find me

Aktualnie siedzę sobie z napuchniętymi powiekami i przeklinam Zuzę, która musiała mieć rację... To takie frustrujące. W życiu, naprawdę, nie spodziewałabym się takiego obrotu sprawy... Może nawet nie obrotu, tylko kontekstu, bo przecież podobno to wszystko... Usiłłuję coś przeczytać, z miernym skutkiem. Najpierw do ręki wzięłam Pawła Jasienicę, potem sięgnęłam po antologię tekstów starożytnych, następnie usiłowałam zrozumieć upadek peerelu, ale i tak skończyłam przeglądając seks-triki z zeszłorocznego Joy'a (jakby miały mi się na coś przydać).

Najbardziej w tym momencie ukoiły by mnie mądre słowa mądrych ludzi, na przykład Shawa, Churchilla, Kennedy'ego, ale nigdzie nie mogę znaleźć mojego magicznego zeszyciku. Na szczęście na dzisiaj zaplanowałam megasprzątanie, więc pewnie się znajdzie i wszystko będzie prawie OK. Prawie OK, bo naprawdę dobrze będzie z czasem. Czas wszystko ułoży. I chociaż bez kwasu się nie obejdzie, tak myślę , to wszystko będzie dobrze. Bo w sumie nie jest źle, nic strasznego nic się nie stało. Zuza, do cholery, dlaczego Ty musiałaś mieć rację ? Ta cała sytuacja po porstu mnie zmiażdzyła, i  do tego stopnia, że moja notka na jebanym fotoblożku jest pozbawiona literówek. Oszalałam.

+ wypadałoby wreszcie ogarnąc walentynki ze Szmarcią, bo pomysłów to my zawsze mamy w trzy dupy, a potem jest tylko radosna improwizacja xD

++ śniła mi się iza morawska i eman biegający po h&m w różowym stroju baletnicy,a potem spodu od pizzy

+++ Zuza, obudź się!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

++++ Będę tęsknić. Już tęsknię.