i boli...dziś z wiele większa siłą...leki nie pomagają...temperatura...jest zle...jest coraz gorzej...boję się..
niezbadane są wyroki boskie...
tak być musiało...
to chyba proste...
jestem gdzie jestem
to moje miejsce...
cokolwiek czynisz - czyń to rozważnie
dla miłego pana , który podtrzymuje mnie na duchu teraz sześć kropek i trzy jak to zwykł mówić...=*
nieśmy miłość na tym świecie...
nie czyńmy więcej zła...
dajmy z siebie jak najwięcej...
a oczekujmy jak najmniej...
kiedyś nam pan wynagrodzi...
z pozdrowieniami dla was...wam też dużo photoblogowicze zawdzięczam...pamiętajcie :*