... radość i entuzjazm było widać na każdej twarzy. Ta energia, która była wykorzystywana przy każdym klaśnięciem i przy każdym podskoku, kiedy werbel udeżał. Było słychać każde uderzenie trampek i glanów o suchą ziemię. Dla kogo oni to robili .... dla kogo się tak poświęcali .... kogo tak chwalili ....
.... bo na pewno nie Jezusa ... :(