Ha, a mówi się że na Chrześcijańskich weselach sie ni pije ... a jednak, Quba musiał przemycic jakiś bimber domowej roboty i sę zaczeło ło ło. A tak na serio ...
To właśnie tak przez ostatni czas wyglądałem, podwkurzony, nic mi nie wychodziło a tym bardziej nic mi się nie chciało. Nic nowego prawda - jak mam dwie nogi i ręce głowe i całą resztę ... chodze po ziemi, to tak jak każde stworzenie Boże nazywane człowiekiem - miewa takie stany.
No tak, ale ja sobie powiedziałem że nie dam się depresji - sesji - agresji - sesji - - sesji no i sesji :)
Widocznie powiedziałem to zbyt cicho.
Najważniejsze jest to że dzisiaj jest nowy dzień ... nowe możliwośći ... nowe siły ... nowa nadzieja!