siema siema. jakieś kamerkowe, ale mniejsza. ogólnie to u mnie spoko. w szkole lekki przypał. jaramy sobie kulturalnie na przystanku, a tu nagle dyrektorka wychodzi, hehe. no okej, pozdro 500. miała dzwonić po rodziców, ale nie dzwoniła, w sumie to dobrze. moi rodzice wiedzą, że palę, ale w szkole nie mogę, przez to, jak w tamtym roku, o mało nie wyleciałem z budy :d ale co tam. później jak wracałem do domu, to poszedłem do jakiegoś mela, żeby mi kupił fajki, ale niee. dziękuję bardzo -.- mi nie sprzedadzą, bo jestem jeszcze nie pełnoletni, ale kurde, miałem kasę i miał mi pójść kupić, ale on nie ma czasu. tsa, jasne. a co oni mogą mieć do roboty? picie przed sklepem, okej, nie wnikam. i poszedłem do innego typka, ale ten na szczęście mi kupił. teraz siedzimy z pałą i oleksandrą :D u mnie. moja mama robi nam naleśniki. ohoh, a później wybywamy gdzieś na piwo. a teraz idę zajarać, siemano.