i stalo sie.
zaczyna mnie dopadac jesienny nastroj.
tu nie o doły chodzi czy jakies smuty.
to raczej takie hm. rozczulanie sie nad niczym
ale jesien ewidentnie dzisiaj odczulam.
ten deszcz (nie mam namysli tej nocnej burzy)
pozniej tecza. i niebo w kolorze ognia,tak jakby zawiesilo sie tuż nad moja głowa.
piekne
heh nie dosc ze rozczulam sie nad niebem to znowu siegam po Placebo...
'sweet prince'
poza tym to nie chce mi sie nic, nawet mysleć.zastanawiac sie.kombinowac.docierac.zgadywac.pytac. o tak w szczegolnosci pytac.
hm. szczerze mowiac,to nie jestem szczera.gdybym miala byc, musialabym pisac juz totalnym szyfrem.
wiec moze przemilcze.zachowam dla siebie.
koniec.
Close up the hole in my vein