czwartek
jeszcze tylko jutro i wekend.
hm. zapewne bedzie taki jak ostatni-blyskawiczny.
zleci szybko.piatek,sobota,niedziela w tym dwa dni w pracy i znowu od poczatku.
nie mi sie nie chceeee...
w budzie tez szaleja, a do konca wrzesnia jeszcze musze wybrac temat na ta pieprzona prezentacje.
ciezko to widze.
zrobilam pare zdjec.nie takie jakie mialy byc,bo jakos nie moge wyruszyc w plener.za kazdym razem cos mi wypadnie. a najczesciej jest to spowodowane poprostu brakiem czasu.
o tak. skad ja to znam. chcialabym zeby doba trwala 30h.
byloby swietnie.
Trzymam dalej to wolne miejsce obok mnie...