*Śnią mi się rzeczy, które już dawno nie powinny. Bo podobno tęsknię. No może i tęsknię, ale żeby męczyło mnie to też nocami? Lubię miłe sny, ale lubię też myśleć, że mają jakąś szansę na spełnienie. A kiedy wiem, że coś śni mi się na próżno, proszę, niech nie śni się wcale. Nie chcę już tęsknić za Słońcem.
*Rozmowa niby o niczym, ale brakowało mi nawet tego. Nadal tęsknię za moim Światem. Za nim zawsze warto. Jeśli trzymanie kciuków kiedykolwiek komukolwiek pomogło, to będę ję trzymać bardzo mocno za to, żeby jeszcze w tym roku móc go zobaczyć. Okropnie nie lubię czegoś żałować. A tego żałuję coraz bardziej. Ale przecież człowiek już tak ma, prawda? Coś, co bezpowrotnie mu ucieka i ma marną szansę na powtórkę zawsze jest powodem do tego, żeby żałować, że się z tego zrezygnowało.
*Jeszcze tylko niecałe dwa tygodnie. Dwa tygodnie do zapełnienia pustki, która jakąś część zajmuje w moim życiu już od dłuższego czasu. Kolejna tęsknota. Na szczęście ta zdrowa tęsknota. Za kimś, za kim warto. Na pewno za kimś, za kim już nie umiem nie tęsknić.
~Po jednej trzeciej serca dla każdego. Na zawsze.