PRÓBA
Zdrada, której nie pojmuję
Smutek, który rozdarł moje serce
Rozpacz, która wniknęła w calą moją duszę
I nagle ta nieznajoma odwaga...
Taka obca, taka nieznana
Jeden impuls i już nic nie jest tak jak przedtem
Wszystko takie inne, pozbawione kolorów,
A w tym wszystkim moja postać
Utopiona w człowieczym potępieniu...
Pogarda ludzkich serc
I ten wzrok przesączony nienawiścią,
A to wszystko miało tylko ukoić mój smutek
Jednak nie powiodło się to czego tak bardzo chciałam...
Ktoś trzymał mnie za rękę
Poznałam go... to był mój anioł stróż
To on nie pozwolił mi odejść
Krzyczałam, bo chciałam umrzeć,
A teraz ze łzami w oczach
Mogę powiedzieć tylko ,,przepraszam"
I udać, że nic się nie stało...
***************************
Już nie potrafię pisać notek tak jak kiedyś...
P.S Przepraszam