Katastrofa, o j3ny.
wczoraj o 21 do Ronneby, zakupy i do domu. Posprzątałam w pokoju, bo Ali nie potrafi
zrobiłam jedzenie a ten poszedł załatwić coś na umilenie nocy, od której dzisiaj mam kaca i umieram.
Nie mogę patrzeć ani na alkohol ani na jedzenie dzisiaj. Poszliśmy w kimę jakoś o 4 może a rano nas obudzili o 7 że do szkoły. Kołdra na ryj i dalej spać, nie poszliśmy, lol.
Leżeliśmy do 16, aż w końcu wypadało się podnieść, zjeść i teraz dopiero wróciłam. Jezu, tak żadko bywam w domu. Wróciłam dzisiaj po tygodniu. Ale serio, mam nadzieję, że szybko załatwimy wszystkie sprawy i będzie można zasypiać i budzić się w jednym łóżku zawsze. <3
mój brzuch! Moja głowa! jezu nauczyciele mnie pozabijają jutro chyba :c
Myślę nad tą pracą, ale muszę się jeszcze zastanowić. Jutro już piątunio, kurwa jak szybko. :D Ale jak sie nie chodzi na zajecia i omija wyklady to tak jest. LIK3 za trzy dni wróci mój ajfonik :(((((((
OK, ide w kimono, a Ali chyba sprząta, dobranoc. :)