chyba zrozumiałam, że świat jednak nie kręci się wokół mojego pEMpka, a wręcz przeciwnie. o wgóle się nie kręci. stoi w miejscu, leży, powiedziałabym nawet. nic się z nim nie dzieje, ze mną się nic nie dzieje. nie, żebym nie miała co robić, bo mam, nie żeby brakowało mi przyjaciół, nie żeby pieniędzy.. bo jak na razie mam co jeść, a inne rzeczy.. to tylko materialne, przyziemne zachcianki, a to marnotrastwo; ale chodzi o to, że chyba staję się niepotrzebna ludziom. moim ludziom..
a przecież Ona nie jest Bogiem. a jednak. i to mnie wkurza..
nadal jestem przekonana o tym, że świat się naprawi. ;)
Użytkownik ablackrosea
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.