Vou esperar a lua voltar  

Witam po meggga długiej przerwie, ale jakoś tam życie mi się obróciłoo 180 stopni. Wiec już streszczam ...:D

Zacznę od sierpnia, gdyż w tym miesiącu się sporo wydarzyło. Na samym początku byłam wolontariuszem na Festiwalu Rytmu i Ognia. Udał sie zajebiście,poznałam bardzo interesujące i ciekawe osoby.:)
Ale nie moge zaponiec o pewnej osobie,która przyjechała z zadupnej Francji. Oczywiście mogłabym pisać, pisać, pisać, gdyby było warto,ale nie warto. Mogę tylko napisać, że czuje się oszukana, ale sama jestem sobie wnna, mimo, że jestem osobą,ktra wie co się stanie, wmawiałam sobie, że może bd inaczej, nie popełnie tego błędu.
I oczywiście na znak buntu zaczełam szaleć, ale bunt spowodowany jest codziennością i rutyną,która mnie już mega przygniatała, ale wróćmy do początku sierpnia,(moja wypowiedz, jak zawsze chaotyczna;P) miałam nice birthday, prezent zacny w postaci zjeżdzalni xD No, cały sierpień spędzony w sumie z kimś nie wartym , ale pod koniec Bussines week...Było tak zajebiście, że pojechałabym raz jeszcze.Poznałam super ludzi, i oczywiście the best comany Z( tutaj Peresik najukochańszy<3, Rysiu, Beti i jeszcze 2 kolegów)xD
I mamy wrzesień...To poczatek roku szkolengo,klasa maturalna i cały miesiąc jakoś poszedł, uczyłam się nawet, to samo październik, w listopadzie na samym początku zostałam złamana w pół,i nie nawidziłam świata, ale jakoś jebie mnie to;) Po co się nad sobą użalać? I tak jestem zajebista.:P Bardzo mnie wspierała koleżanka, i jej dziękuje za wszytsko. Jest wyjątkowa.
I jakoś teraz muszę się ogarnąć.:P Nowy rok, nowe postanowienia.
Nie bd pisać za dużo, bo mi się nie chce, zawsze można zapytac.