Za każdym razem kiedy widzę to zdjęcie przypomina mi się Nasz spontaniczny wypad do Gdańska, dosłownie na "za 5 minut", uwielbiałam w tym wszystko. To jak Ci takowa puszka wybuchła a Ty zaczęłaś ją gonić po ulicy, to jak potem na molo goniły Nas łabędzie, początki przygód "żywca w podróży", kurczę fajnie było.
Fajnie, że dwa tygodnie po tym było Zakopanem i podrywanie gimnazjalistów jak i uciekanie przed nimi schodząc z krainy pięciu stawów. Fantastyczna sprawa " dzień dobry kapuśniak poproszę".
Najlepiej było, dzięki Ci za to :*
Z Achonem oczywiście też najlepsze akcje w Poznaniu na dworcu kolejowym...w informacji turystycznej, bo oczywiście musiałyśmy się zguuuubić:D
Ja:- Przepraszam, orientuje się Pani jak tutaj w Toruniu jeżdżą autobusy?
-W Toruniu? No nie bardzo
-Eeee, chciałam powiedzieć w Elblągu
Hahaha, nie ma to jak spać 2 godziny i wyruszyć w podróż w nieznane :D
I used to be love drunk.