Po 6 godzinach w pociagu, 3 godzinach w Katowicach jade sobie od 4 do 5 godzin do Zakopca, przez krakow poznac ludzi, pobawic sie, popic, odpoczac. Po weselu w sobote zostal mi zdarty glos, odciski i miod od pana Bartosza (Bo i jak inaczej moglby sie nazywac). no ale to juz bez komentarza.