coś mnie rozpierdala od środka.
Nie mam pojęcia co.
boli mnie głowa, a muszę iść do pracy.
rzeczywistość jest straszna, jeszcze straszniejsza gdy uświadamiasz sobie, że z końcem tego miesiąca tracisz pracę, a co gorsza zaczynasz szkołę. Muszę sobie poszukać jakieś lepszej pracy (w sumie na bezrobociu każda jest lepsza). Pracy, z której nie będę miała problemu wrócić do domu. Najlepiej gdzieś w pobliżu mojego domu (i nie myślę tutaj o śmiłowickim zakręcie gdzie na okazję czekają kurtyzany). Lecz z tym będzie ciężko.
Dam radę, bo 'kto jak nie ja' ?
bo love :*