oto zdjęcie typu "ups, wyostrzyło mi to, co nie trzeba". niemniej uważam, że to zdjęcie jest dobre,
uch, ach, och, jutro orkiestra. jaki zaciesz gości na mojej twarzy. tsaaaak, zacieeesz! ale to tylko dlatego, że nie gramy kolęd. teraz pozostaje mi tylko poćwiczyć ukochaną chromatykę, która w dobrze i źle jest wszechobecna. i tak na mojej twarzy widoczny jest ogromny banan, haha.
jutro of korsik imprezujemy. tak, imprezujemy bawiąc się lalkami z jedenastolatką. myślę jednak, że uchronię się przed tym, bo nie marzy mi się ruszanie jakąś lalą i niewiadomo co z nią robienie, wolę raczej zabawiać dwuletniego chłopczyka, który jest przesłodki. ach, tak naprawdę, to tylko dla niego tam idę .
zakończę te wywody optymistycznym akcentem, że mamy wolne :). ahoj marynarze!