urodzinowy "tort" (to były lody, bo mama w sklepie osiedlowym nie mogła znaleźć tortu, aaale dziwne...).
właśnie bawię się w pirata, paweł dziwi się, co ja niby robię, w ogóle nie zaczaił, że to chodzi o płyty... grr, uwielbiam inteligentnych ludzi.
o ho, mama mnie woła na obiad. no to zaraz przyjdę, muszę włożyć kolejną płytkę do napędu.
pytanie do trzecioklasistów: czy na drugiej płycie było tylko 7 utworów ? o_O
mi tak się zgrało.
co cóż, najwyżej będę musiała odkupić wszystkim po płytce i zgrać jeszcze raz.
idę na obiad.
aloha.
pees. ale ze mnie głupek, kupiłam sobie portfel w croppie. nie pytajcie ile zapłaciłam.