jeszcze balaton.
ogólnie to wykupili mi aparat [co jest oczywiście winą mojej kochanej rodzicielki]
i tata musiał złożyć zamówienie... bedzie do dwóch tygodni- nie wytrzymam.
jutro dzień sportu i ten kto wymyślił zeby mnie wsadzić do aerobiku
chyba musiał być troche niesprawny umysłowo.
w ogóle to będzie patologia. swoją drogą nie umiem jeszcze układu
więc ide ćwiczyć opanowywanie śmiechu jak sie pomyle. adijos.