Prawie 4 godziny robienia porządku w komputerze...
ale opłacało się.
Znalazłam zdjęcia z czasów, kiedy chciało mi się jeszcze porządnie malować oczy... i kiedy moje włosy były brązowe, albo jeszcze wcześniej blond [ale to wam daruje, bo byłam wtedy mała i na każdym zdjęciu mam wielką kokardę na głowie].
I w ogóle odnalazły się zagubione zdjęcia z Londynu, bo miałam tylko widoki a teraz mam wszystko.
jutro niedziela, a po niedzieli jest poniedziałek i do godziny 15:00 znowu będę sama w domu.
uwielbiam to jak nikt mi nie buczy nad głową.
*chyba im więcej wiesz tym bardziej Ci się odechciewa.
tysięczna powtórka tej samej sytuacji.