Ejjj.. to nie tak, że nagle, że dzisiaj, czy wczoraj z r o z u m i a ł a m , bo rozumiem już od pewnego czasu i szukam równowagi i ciężko czasem, wiadomo - oczywiste. Ale wczoraj jakoś szczególnie, w zgodzie sama ze sobą, z nim, z nimi. Przebłyski człowieczeństwa. Takie duże, mocne słowo. Dzisiaj budzę się czysta, wyprana ze złych emocji, czesze włosy i mogę wyjść do pracy. Właśnie! A wieczorem znów mu powiem jak bardzo go kocham. Tak, tak, tak - tu i tak chcę żyć.
jestem szczęśliwa.