Hej :*
Beyonce ma jak dla mnie idealną figurę. Jakby była troszkę chudsza, to pewnie, nic by się nie stało, jej nie grozi wygląd kościotrupa, bo ma te swoje 'kobiece kształty' :) Odniosłam wrażenie, że większość z Was dąży do uzyskania bardzo szczupłej sylwetki, aż z wystającymi kościami. Mnie się to nie podoba, każdy może mieć swoje zdanie :D Nie chciałabym być tak chuda, by nosić rozmiar 32.. Nie chcę być płaska jak decha, jakoś bym się źle czuła. Chcę być po prostu szczupła, mieć płaski brzuszek i szczupłe nogi. Bez żadnych fałdek tłuszczu ale i bez wystających kości :P
Zaraz idę do Liceum sprawdzić, czy się dostałam ;O Trzymać kciuki! :D:*
Wyjeżdżam dziś. Bardzo jest mi to nie na rękę, ze względu na to, że będzie tam duża część mojej rodziny, najprawdobodobniej z Babcią. A z nią dietę stosować jest trudno. Pomijając moją słabą wolę, nad którą mogę przecież popracować - Babcia cały czas wciska mi jedzenie, nie zważając na to, że chciałabym swój organizm oczyścić (nie stosuję przy niej słowa 'dieta'). Nie wiem, co mam robić, bo zostaję tam do poniedziałku. Po prostu muszę chyba zawzięcie trwać przy swoim, tylko to mi pozostaje...
BILANS NA DZIŚ:
ś; kawa
II ś; jabłko
o; nic
p; 100g truskawek
k; czerwona herbata
Dietę nieskokaloryczną chciałabym stosować przez jakieś 5 dni, żeby rzeczywiście sie oczyścić. Później zacznę jeść ciemny chleb. To chyba nie jest takie złe.? Mam nadzieję, że mi się uda, tym bardziej, że czekają na mnie naprawdę elstremalne warunki, pt. Kuchnia Babci. Nie wiem, czy to jakoś przeżyję, chyba się tak szybko nie przełamię i będę się trzymać swojego planu. Do poniedziałku chciałabym schudnąc 1 kg. Codziennie oczywiście ćwiczenia. Rano postaram się biegać.
A co u Was? :*
WRACAM W PONIEDZIAŁEK :D