Hej Dziewczyny :*
Zaczynam wszystko od nowa, nie udało się. Spieprzyłam cały ostatni tydzień. Powód w poprzedniej notce. Przez kilka ostatnich dni niby chciałam ograniczać jedzenie. Udawało się, jednak zawsze musiałam coś tam podjeść. Mówiłam sobie, że przecież jest strasznie gorąco i co mi zrobi jeden mały lód. Muszę zmienić swoje podejście. Chcę się zmienić do 1. września. Idę do nowej szkoły (dostałam się do wymarzonego LO :)), chcę się zaprezentować od jak najlepszej strony. NIE JESTEM GRUBA, wiem to. Nie mam żadnego problemu z pokazaniem się na plaży w stroju kąpielowym, ale chciałabym usunąc swoje niedoskonałości. Mam cellulit na tyłku, fuj. Mama mówi, że nie ma niczego, ja to jednak jakoś w lustrze widzę. Podobno łatwo się tego pozbyć.Poćwiczę, pojeżdżę na rowerze codziennie około godziny lub dwóch. Sprawia mi to przyjemność i w ogóle nie męczy. Dziś przejechałam 20 km i czuję się świetnie, zero zmęczenia. Poza tym chciałabym codziennie rano chociaż pół godzinki pobiegać, ale jakoś nie mogę się zmobilizować. Ustawiam budzik na rano, a gdy dzwoni to go wyłączam i idę smacznie spać dalej. Muszę to zmienić. Poza tym planuje całkowicie ograniczyć słodycze, zastąpić je warzywami i owocami. Na szczęście lubię to, współczuję osobom, które nie mogą przełknąć warzyw. Z piciem dużej ilosci wody mineralnej nie mam problemu, zawsze piłam dużo wody. Początkowo planowałam schudnąć 9 kg do końca wakacji, a teraz wydaje mi się, że to za dużo, bez przesady. Nie chcę zwisającej, niejędrnej skóry. Myślę, że 5 kg wystarczy, przynajmniej na początek. Później zobaczymy. Nie chcę popaść w obsesję, nie chcę wystających kości. Kocham kobiece kształy, piękną, jędrną opaloną naturalnym słońcem skórę, bez zbędnych fałdek tłuszczu. Kobieta nie powinna moim zdaniem być niemiła w dotyku. Wątpie, by mężczyznom podobały się wystające kości. Mnie samej to nie odpowiada. Może napiszecie, że robicie to dla siebie, a nie dla facetów, ale czy... to jest tego wszystkiego warte? Czy naprawdę Wam się to podoba. Wydaje mi się, że podążacie po prostu za modą. Może poczujecie się urażone, ale nie rozumiem niektórych dziewczyn, które użalają się nad własnym losem, bo przy wzroście 170 cm ważą AŻ (!) 50 kg. Skoro tak nienawidzicie jedzenia, to oddajcie częśc umierającym, którzy nie mieli nic w ustach od długiego czasu. Wkurza mnie to. Rozumiem, że ktoś chce schudnąc, poćwiczyć. To nic złego, wręcz przeciwnie, ale nie dajmy się zwariować. Wszystko powinno mieć swoje granice, tak sądzę. Przepraszam, jeśli kogoś uraziłam, ale chyba w Polsce panuje wolność słowa. Precz z rozmiarem 32. Idealny to 36, ewentualnie 34.
Co u Was? :*
Inni użytkownicy: lexiorliluux3haowsidzidzi99nicoleee222xpaczeolihebygunmagda2025aikata13veryverydream
Inni zdjęcia: Dysneyland dla dorosłych bluebird11660. naginiiiJa nacka89cwaZamek patrusia1991gdPrzydrożnie. ezekh114;) patrusia1991gd1545 akcentovaWiatr svartig4ldur... maxima24... maxima24