40 dniowe wyzwanie:
Pytanie 4: Twoje piękne wnętrze w brzydkim ciele. Opisz jak się czujesz ze swoją aktualną wagą.
Dzisiaj koszmarnie, chociaż na codzień też nie lepiej. Kiedy słucham ile moje koleżanki ważą i niektóre mówią "Jak ważyłam [tutaj waga podobna do mojej] to byłam okropną świnią, dobrze, że schudłam." Czuję się gorsza, brzydsza i mniej wartościowa przy takich osobach. Kiedy schudnę jeszcze te 8-9 kg, mam nadzieję, że będę się czuła super!
29.
styczeń: 62 61 60 59 [58]
luty: 57 56
marzec: 55 54
kwiecień: 53 52
maj: 51 50
1 2 3 [4] 5 6 7
8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24
25 26 27 28
01.02 - 58.5 kg
02.02 - 58.2 kg -
03.02 - 58.6 kg +
04.02 - 59.0 kg +
05.02 -
06.02 -
07.02 -
Koszmar. Jak widać waga dobiła do 59 kg. Mogę winę zwalić na wiele aspektów, między innymi na to, że mam okres za chwilę, na to, że burzliwych dni dobiegł koniec i zaczęłam jeść normalnie, ale tak naprawdę to jest kurwa TYLKO moja wina, nikogo i niczego więcej. Wiem co robię, więc mam świadomość także, że przesadzam z jedzeniem, ale niiieee, po co, mogę pójść się nawpierdalać na noc i liczyć na to, że waga spadnie. Śmieszna i żałosna jestem.
Dzisiaj idę na urodziny koleżanki. Będą tam osoby, które na dzień dobry potrafiły mnie zjechać wzrokiem i w duchu wyśmiać. Dlaczego? Ponieważ Pan <3 wybrał mnie na dziewczynę, a dwie koleżanki o 4 lata od nas młodsze się na niego napaliły, a teraz oby dwie mają złamane serduszka, dlatego będą się na mnie odgrywać. Zniosę to, mam nadzieję.