Jesteśmy jak książki, nasze historie życia pisane na bierząco, sekunda po sekundzie ulatniają się z naszej pamięci, krążąc w przestrzeni. Chcemy je jak najlepiej zapamietać, chcemy...
większość nam umyka, zostaje skrawek tych najlepszych lub tych najgorszych momentów i tylko zależy od NAS jak chęsto chcemy je wspominać.
Dopada mnie melancholia zdarzeń, czynności, czasu.
Pustka wypełniająca się posmakiem czerwonego wina, zapachu lawendowej świecy, światlem padającym na dębowe biurko, przenikliwą ciszą.
Tak... teraz trzeba mi ciszy, poukładać w głowie pare spraw, które narzucają się niepowrotną myślą zadając setki pytań.