wczoraj już nie miałam czasu dodać bilansu więc robię to dzisiaj .
cały dzień męczy mnie kac może nie kac ale JIM BEAM jest jakiś szkodzący .
strasznie mi było niedobrze choć nie byłam pijana .
a rano tragedia ... mdlości straszne .
ale to dobrze nic nie zjem .
Ojciec znów podał mnie do sądu .
Bilans:
śniadanie: tab i woda
wczesny obiad po 12 : talerz zupy (150?kcal)
spacer z dzieckiem : 2 gałki loda (300kcal?)
kolacja: talerz zupy + skrzydełko z kurczaka z zupy (250kcal?)
Imprezowo JIM BEAM ale spaliłam na parkiecie i biegając za koleżanką
w nocy piętka chleba z szynką i majonezem - to mnie boli najbardziej ! (300kcal?)
wychodzi że 1000 :O grrr
NA WADZE DZIŚ RANO 66,5 !!!!!!!!!!!!!
2,5 KILO W DÓŁ !!!!!!
'200 lat temu Benjamin Franklin wyjawił światu tajemnicę swojego sukcesu: nigdy nie odkładaj do jutra tego, co możesz zrobić dzisiaj. Nie wiem, czemu odkładamy sprawy na później, ale gdybym miała zgadywać, (...) to ma coś wspólnego z lękiem (...) przed porażką, bólem, odrzuceniem. Czasem lękamy się tylko podjęcia decyzji, nie chcąc popełnić błędu, którego nie można naprawić.'