I w końcu nadszedł ten wiekopomny dzień, kiedy liczba mojego wieku ponownie wzrasta o 1. Strasznie szybko leci mi ten czas.
Pamiętam jak dzisiaj moją osiemnastkę rok temu. Wtedy myślałam, że jestem szczęśliwa. Jednak z perspektywy czasu widzę, że było to pozorne szczęście. Albo po prostu to, jaka jestem teraz nie może się z niczym równać. :D A jestem, no może nie w pełni, ale jestem zadowolona ze swojego życia. :) Wiadome, zawsze coś mogłoby być lepiej ale nie narzekam i doceniam to co mam, a mam dużo. <3
Kurcze, miałam się ostro uczyć przez te cztery dni wolnego, a wyszło na to, że żadnej książki nie otwarłam. Trudno.
:)))
Kolejny fajny dzień do kolekcji mam za sobą. :) Rano siłka z Misiem, potem do południa z Pati i Olą, a później znów z Wojtkiem. :)
Lecę się kąpać i lulu. Pa!