O Wciąż bije się po głowie, za to co źle robiłem
Czas płynie nieustannie, błędów nie naprawilem
I choć mam jego wiele, wiem to jest niemożliwe
Bo to wszystko zbyt trudne, czyny są nadgorliwe
Mija kolejna doba, lat na karku przybywa
A w głowie ciągle nieład, i o czymś zapominam
Że nie dam rady nigdy, jeśli się w garść nie wezmę
Problemy są tu po to, by śmiało przejść się przez nie
To nie telenowela, z planowym happy end'em
To ścieżka z pułapkami, za każdym jej zakrętem
Ważne jest wtedy jednak, odszukać prostą drogę
I nie martwić się smutkiem, wyrzucić z serca trwogę
Więc wstaje z kolan aby, pokazać swoją siłę
Bo zwycięzcą przegrany, któremu już mogiłę
Kładziono u stóp marzeń, wmawiano : "się myliłes"
A jednak dałem radę, pomimo przeciwności
Pomimo wszystkich błędów,żalu,smutku i złości
Wielu ludzi ranilem, bo sam miałem trudności
Egoizm ciężki w duszy, takie dolegliwości
Może Cię to obchodzić, bo sam to przezywales
A możesz Ty mieć gdzieś to, bo kimś innym się stałeś
Nie wiem czy to zrozumiesz, że bardzo chcę się zmienić
Jak tak, to proszę, uwierz- Jak nie, to idź wymienić
Mnie dziś już na innego, bo jednak byłem inny
Niż sobie wymarzyles, byłem trudny i zimny
No cóż, decyzja Twoja, ja mogę tylko Tobie
Obiecać-"będę walczył", i zapomnę o sobie
By dac powód do dumy, egoizm w sobie zabić
A jeśli mi pomozesz, to mogę wszystko stracić
Bo z takim kimś u boku, co jest tu mimo wszystko
Marzenia się spełniają, nie potrzebne mi nic, bo
Na koniec życia swego, do grobu idzie tylko
Miłość,wiara i przyjaźń, a pieniądze pomyłką
Dobra, piąta się zbliża, nie wieczorem lecz rano
Więc kończę pisać wersy, i mówię już dobranoc.