Wieczór nr 1...
Podsumowanie? Godzina 23:09,kiedy zaczęłam pisać. Wszyscy śpią,ja zgłębiam się w rodzicielskie i kobiece lektury. Tak bym chciala robić to w ciągu dnia,ale wtedy mam raptem pół godziny dla siebie, które muszę mimowolnie spożytkować ma inne rzeczy,typu sprzątanie,jedzenie itd. Próbuję zmobilizować się do ćwiczeń - jak narazie z marnym skutkiem. Ale mam nadzieję, że jutro znajdę czas, w końcu to tylko 10 minut dziennie,by przestac zakrywac faldke z brzucha.
Jak zwykle był to dzień pełen refleksji, nad piekną pogodą która nareszcie jest! I oby trwała nadal,marzę o tym. Właśnie pomyślałam sobie o ciepłych,letnich nocach... Otwartch oknach,świerszczach,które jak co wieczór zaczynają swój wspaniały koncert... Te wakacje będą inne,bo już z tą małą Osóbka po drugiej stronie brzucha,ale nie sądzę, żeby były złe,ba,mam nadzieję, że uda mi się nadrobić randki z mężem. Chciałabym, żeby Nasze uczucie mogło na nowo zakwitnąć tak jak wszystkie wiosenne kwiaty. Już nie mogę doczekać się tych burz,zapachu deszczu, wieczorów, kojarzacych się z ukojeniem. Gdzieś tam w środku wierzę, że to będzie dobry czas. Może dlatego, że umiem dostrzec to, czego inni nie doceniają?
Uciekam zaraz spać,bo mój poranny ptaszek jak codzień obudzi mnie o 5:30...
Dobranoc.
P.S. Muszę wreszcie wytrwać w swojej mobilizacji.
Cel?
Włosy -> Wcierka 2x dziennie
Rozstępy -> Serum 2x dziennie,kolagen 3x w tygodniu, derma roller raz w tygodniu
Stopy -> Peeling 4x w tygodniu, krem codziennie
Twarz -> Demakijaż, krem do twarzy - codziennie!
Uda się,musi się udać,motywacja jest!!!