Potrzebuję takiego naszyjnika, serio
Akurat teraz, kiedy mogę sobie wariować w internetach do samego rana, albo póki nie rozboli mnie głowa (co chyba właśnie następuje). Postanowiłam, że zostawię kolejnego fotobloga na rzecz innego, kiedy tylko skończą się wakacje - niech to będzie coś w rodzaju pamiętnika, do którego będę wracać, kiedy SMUTEG i wściekłość na belfrów.
Dziś cały dzień męczyłam się z blożnią, prócz krótkiej wizyty u Gorzy na naleśniki. Skubana, pierwszy raz robiła, a wyszły jak mojej mamy. A moja mama robi naleśniki od miliona lat. Albo i dłużej.
Tak czy inaczej, blożnia jeszcze niegotowa, nie potrafię zrozumieć, dlaczego w niektórych sprawach jestem taką cholerną perfekcjonistką i tak zajebiście trudno mnie zadowolić, znaczy się, samą siebie zadowolić.
Poza tym znowu piszą do mnie randomy, z którymi gadać nie mam ochoty (och, wredna ja), a oni nie rozumieją, że skoro nie odpisuję, to wypierdalaj, a teraz nie ma już innej opcji, jak tylko być miłą, bo wpakowałam się w wielkie gówno KOLEJNY RAZ, KOLEJNY RAZ, ludzie, it's so awful, nie mogę tak ignorować innych, nie mogę być tak dwulicowa, bo wiem, że to może się obrócić przeciwko mnie, a wręcz na pewno kiedyś się obróci.
Chuj, karpe djem
http://www.youtube.com/watch?v=yb1oge5nHQk - pięknaoe
I AM ONLY BEING NICE BECAUSE I WANT SOMETHING