Forsycje.
Wiem, że taki suchar trochę.
Dwa fajniste dni.
Wczoraj odrobiliśmy śmigusa.
Miło dostać z wiadra prosto w twarz, a potem garnąć z węża ogrodowego.
Dziś na majówce, mwahahaha. ;3
Zmęczyłam się i nic tak poza tym. Odwiedziłam Rafulę, ale.. I tak był fajnie.
No bo z n i m i.
Ach, jutro też się zapowiada dość fajnie.
Do Jeziorek, na jazdę. Kto będzie?