przecież nie masz pojęcia, co tu się wtedy zdarzyło,
jak masz mieć, skoro wtedy ciebie z nami nie było.
Mentalność moja nie żyje, kaszmirowy całun pchnie za chwilę w ugruntowany zew krwi. Przechadzam się koło domków blaszanych i gdzieś w dalekiej podświadomości widnieją odległe zdarzenia, pamiętam te pierwsze drzwi po lewej, niebieski parasol, papiery na plaży, smak sorbetu o poranku i ucieczkę na ławkę zadbaną. Po drodze minęłam pierwszy dzień lata, jako taki, a słodkości brakowało. Przygotować się należy, pomyśleć, przypomnieć sobie i żałować, albo po prostu - cieszyć się ze wspomnień. Nie każdy takie ma, nie każdy.. mówi ona. Mądra jest. Wysoko uniesiona głowa, stabilnie stąpa po ziemi, nie idealizuje, nie ryczy, nie myśli. Zaś idzie do przodu, unika przeszłości. Uczy mnie. Lubię ją.