Hej!
Wczoraj zawaliłam przez to, że nie zjadłam śniadanie i później już wszystko się posypało. Jednak mimo to, nie przytyłam, a nawet schudłam. Trochę mnie to martwi. Wiem, dziwne...Ale ja naprawdę nie chcę szybko chudnąć, wiem jak to się kończy i się tego obawiam. Jednak co ja mam zrobić? Głodna nie chodzę. Dużo chodzę, więc może to od tego? Nie wiem...
bilans:
śniadanie: kasza manna
II śniadanie: 3 sucharki z almette
obiad: łosoś na parze, gruszka
kolacja: winogrono, ciastka zbożowe + zielona herbata, herbata miętowa