photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Poznań z mamusią :-)
Kategoria:
Inni
Dodane 24 LIPCA 2014 , exif
22
Dodano: 24 LIPCA 2014

Poznań z mamusią :-)

Dzisiaj miałam misję: makaron! I udało się :-) W sumie Łukasz mi go pokroił, więc miałam łatwiej. Ogólnie jest spoko. Jestem zadowolona ze swojego wizualnego stanu :-D Po niemalże całym dniu na Przykonie z Izą (w niedzielę) jestem pięknie opalona, mam brązowe nogi i czuję się świetnie z tego powodu. Jedyne co mnie męczy to strach, że zejdzie mi skóra, bo nad wodą niczym się nie posmarowałam i ramiona oraz głownie górną część pleców lekko spaliłam sobie "na wodę", a więc na czerwono. Właściwie nie jakoś bardzo mocno, żebym nie mogła się dotknąć, ale trochę mnie piekło. Teraz już prawie całkowicie zbrązowiało i tylko wcieram w siebie pięć rodzajów balsamów po kilka razy dziennie z nadzieją, że skóra nie zacznie schodzić. Wracając do tego małego wyjazdu, to dobrze się bawiłam. Na początku była mała kłótnia z Izą, ale na szczęście później wszystko wróciło do normy i nie było między nami żadnego dystansu. Przyjechała Patrycja z Piotrkiem, Asią - siostrą Piotrka i jakimś bodajże jego kolegą - Adrianem. Weszłyśmy kilka razy do wody, trochę się poopalałyśmy i poszłyśmy do nich. A tam na siłę wnieśli mnie do wody (ale nie żałuję! Była przyjemnie cieplutka, a zabawa super) i do końca graliśmy w piłkę. Na powrocie tak strasznie lało, że momentami miałam wrażenie, że pada grad. Także trochę się pomęczyłyśmy na tych rowerach, cały bagaż, sukienkę i co tylko się dało miałam mokre. Udany dzień! Przedwczoraj spotkałam się z Dominiką Wolf, wieki jej nie widziałam. Pojechałyśmy rowerami "na" Dąbrowę, posiedziałyśmy na molo, ale później się zwinęłyśmy, bo jakaś grupka rozłożyła się metr od nas i zrobiło się trochę dziwnie, bo całe molo było praktycznie puste, a oni musieli usiąść akurat tak blisko. Pojechałyśmy na plac zabaw w Chlebowie i około wpół do jedenastej wieczorem byłam w domu. Całe spotkanie przegadałyśmy. I nawet nie chciało mi się rozstawać, bo fajnie mi się z nią rozmawiało. Też dobry dzień. Dominika kazała mi tu opisać historię jej życia :-D A więc w skrócie: o tym jak na ognisku w Żukach spotkała chłopaka, dużo rozmawiali, narobili słit foci, a potem poszli na romantyczny spacer i się pocałowali. Wymienili się numerami, trochę pisali, Dominika nawet myślała, że się zakochała, a po jakimś czasie okazało się, że ten chłopak należy do jakiejś grupy, która rywalizuje na punkty "kto przeliże więcej lasek". Patryk był na czwartym miejscu. Nie chce mi się już bawić w szczegóły, ale to co najważniejsze - jest. Zostało mi już tylko półtora tygodnia wakacji :-( Karol codziennie do mnie pisze i właściwie nawet nie chce mi się już o tym myśleć, mówić ani tu tego opisywać. Jakoś ostatnio nabrałam dużo obojętności. Nawet na wiadomość od Kacpra już nie czekam. O, a wczoraj pisałam trochę z Jerym Buchali <szok>. Tak o.